Mój mały, przytulny kącik w sieci.

W ramach sprzeciwu.

No cóż….
Obiecałem sobie kiedyś, że blog ten nie będzie zaśmiecany przez polityczne wątki. Niestety… cierpliwość ludzka ma też swoje granice. Jakby nie patrzeć, jestem również aktywnym użytkownikiem internetu, więc nie powinienem pozostawać biernym na to, co dzieję się wokół nas. A dzieje się dużo.

Dużo zdaniem obywateli, ale wg. naszych kochanych i cudnych polityków, wszystko jest tak jak być powinno. Czy aby na pewno?

Nie będę się rozpisywał na temat ACTA, ponieważ ciężko, żeby ktokolwiek o tej głośnej sprawie nie słyszał. Z drugiej strony, głośno na ten temat jest od krótkiego okresu czasu, chociaż prace nad tym ‚artystycznym dziełem’ trwają od dawna. Dziwne?

Od kilku dni trwają poważne protesty. Portale społecznościowe, jak i inne strony wyrażają swój sprzeciw na ten i inny sposób. Protestują starsi i młodsi, bo każdy w jakimś stopniu korzysta z internetu i przyzwyczaił się, że jest to coś, co działa właśnie dzięki ludziom. Każdy dodaje swoje trzy grosze, żeby inni mogli dodać kolejne. Jak wiadomo, taka swoboda ma swoje dobre i złe strony. Wolność jednak wymaga rozsądku. Każdy ma wybór. Jak się okazuje, do czasu.

Ludzie wychodzą na ulice. Mają dość działań rządu, który robi co mu się żywnie podoba, bez pytania, czy nawet informowania obywateli o istotnych dla Nich sprawach. Czy tak działa demokracja?

Szanowny Pan „wiecznie uśmiechający się” Schetyna na pytanie dziennikarki, co sądzi o trwających masowych protestach odpowiada lekceważąco, że nie przeceniałby tego, co dzieje się na ‚ulicy’. Mówiąc wprost, zdanie ludzi jest dla niego nie istotne. W połączeniu z jego wiecznym szczerzeniem zębów przed kamerą szczerze mówiąc zbiera mi się na odruch wymiotny.

A szanowny Pan premier znów podnosi wysoko czoło, twierdząc że nie da się sprowokować. Wrzuca wszystkich internautów do jednego worka, nazywając ich szantażystami.
Moim małym skromnym zdaniem ktoś tu chyba ostatnio zbyt mocno obrósł w piórka? Do czasu Panie Donaldzie. Ludzie są wkurzeni i to bardzo.

Podejrzewam nawet, że skala tych protestów nie jest wynikiem tylko i wyłącznie samej kontrowersyjnej ustawy ACTA, ale przede wszystkim tego, w jakiś sposób się ten cały cyrk odbywa.
Proponuję, aby Pan premier jak i wszyscy ‚ważni’ gdzieś na górze ochłonęli i zeszli na ziemie. Nie zapominajcie, że to my Was wybraliśmy. Zaufaliśmy Wam, chociaż bez entuzjazmu. Przyjdzie czas rozliczeń i obawiam się wyników. Ciekaw jestem też, czy rząd przetrwa całą 4-letnią kadencję. Powodzenia!

Co robi opozycja? Chce referendum! Nie no rączki całować, naprawdę. Chętnych do teatru nie brakuje.

Hipokryzja, kłamstwo i dobra mina do złej gry.
A może to Was trzeba by skontrolować? Co Wy na to? Ale przecież to dla Waszego dobra?
Chcemy tylko wiedzieć, o czym rozmawiacie, na jakie strony wchodzicie i co piszecie do siebie w mailach. Podoba wam się taki pomysł? Przecież nie macie nic do ukrycia, czyż nie? ;]

INTERNET jest ostatnim, prawdziwym wolnym medium dzisiaj. Jego moc jest nieograniczona, ponieważ ludzie nie muszą wierzyć w to, co przedstawia się im w telewizji. Mają prawo do wyrażania własnych opinii, do kreatywnego myślenia i prezentowania siebie. Rozumiem, że dla wielu ludzi jest to nie wygodne… no ale cóż. To Wasz problem.

Dodaj komentarz